[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chcemy, abyœ wiedzia³, ¿e potrafisz robiæ to sam.Dobrze siê wyuczy³eœ.Mi³ej podró¿y!Skupi³em uwagê na kuli œwiadomoœci, jaka wytworzy³a siê w mojej g³owie.Pozwoli³em, aby zesz³a ni¿ej, czu³em jak schodzi najpierw przez kark, a potem przez krêgos³up.Stanê³a poœrodku mej piersi w punkcie Shee-una.Poczu³em nieznaczne napiêcie i ciep³o, gdy otworzy³em siê na trójwymiarow¹, amorficzn¹ czerñ.Zajrzawszy w jej g³êbiê, ujrza³em du¿e, nieregularne bia³e chmury.Posuwa³em siê ku tym chmurom i widzia³em je coraz wyraŸniej.Ujrza³em ich setki na tle czarnego, bezgwiezdnego, nocnego nieba.Uk³ada³y siê we wzór pojedynczej siatki, rozci¹gaj¹cej, siê we wszystkich kierunkach jak okiem siêgn¹æ.Chmury, wszystkie mniej wiêcej tej samej wielkoœci i kszta³tu, oddziela³a pusta, czarna przestrzeñ o œrednicy mniej wiêcej trzech – czterech chmur.Nie maj¹c ich do czego porównaæ, nie by³em w stanie okreœliæ czy s¹ wielkie jak ksiê¿yc, czy te¿ ma³e jak puszyste kulki bawe³ny, na jakie wygl¹da³y.Wydawa³o mi siê, ¿e kierujê siê w stronê jednej z nich, a w miarê zbli¿ania siê, zacz¹³em skupiaæ siê tylko na chmurze znajduj¹cej siê na wprost mnie.Spenetrowa³em jej zewnêtrzne brzegi, a potem zag³êbi³em siê w kolorow¹, trójwymiarow¹ scenê, jaka zmaterializowa³a siê z mg³y.By³em na pustyni, unosi³em siê zaledwie kilka metrów nad piaskiem.Na niebie ani chmury.S³oñce, p³on¹ce jasno nad g³ow¹, rozœwietla³o tê pustyniê.Czu³em w powietrzu ¿ar i suchoœæ.Rozleg³e, faluj¹ce wydmy ci¹gnê³y siê a¿ po horyzont, lecz nie by³o na nich œladu ¿ycia, ¿adnego drzewa, krzaka, czy ŸdŸb³a, traw, tylko ca³e kilometry gor¹cego piasku pustyni i wydm, rzeŸbionych przez wiatr.Powietrze sta³o w miejscu, dusz¹co gor¹ce, a ja wci¹¿ p³yn¹³em dwa metry nad piaskiem.Powoli doœcign¹³em czo³g jad¹cy z najwy¿sz¹ prêdkoœci¹ przez pustyniê.Wyrówna³em szybkoœæ i p³yn¹³em po jego prawej stronie.Zbli¿y³em siê do niego na jakieœ piêæ metrów i obejrza³em.Pochodzi³ z drugiej wojny œwiatowej, pomalowany zosta³ na kolor piasku i prawie zlewa³ siê z krajobrazem.Wydawa³o mi siê, ¿e jest nieco mniejszy ni¿ powinien, a jego pojedyncze dzia³o, skierowane na wprost, ustawione by³o w pozycji poziomej.Nie zauwa¿y³em ¿adnych znaków rozpoznawczych, które podpowiedzia³yby mi do kogo nale¿a³.Musia³ ju¿ przebyæ co najmniej pó³ kilometra zanim spojrza³em do œrodka.Stara³em siê okreœliæ kto w nim siedzia³, lecz nie “widzia³em" jego wnêtrza.Raczej przeszukiwa³em go zmys³ami w poszukiwaniu ludzi.By³ tam tylko jeden cz³owiek.Kiedy go znalaz³em, poczu³em natychmiast: pu³kownik.W jakiœ sposób pozna³em go i od razu poczu³em emocjonaln¹ z nim bliskoœæ.Jakaœ czêœæ mnie wiedzia³a kim by³, lecz to nie ta czêœæ przemawia³a do mnie.Rozszerzy³em percepcjê, aby okreœliæ kim by³ pu³kownik, dlaczego tam by³ i co te¿ robi³.Dotar³ do mnie ca³y zestaw informacji jednoczeœnie.Monroe nazywa³ te zestawy kulami myœlowymi lub Rotê.Informacje nie nadesz³y uporz¹dkowane jak s³owa w zdaniu; wygl¹da³o to raczej, jakby wszystkie informacje jednoczeœnie zosta³y wydrukowane na wielkim ekranie w mojej g³owie.Mog³em spojrzeæ na dowoln¹ czêœæ ekranu i jednoczeœnie widzieæ wszystkie pozosta³e informacje.Niektóre z nich by³y wyra¿one s³owami, inne by³y fotografiami, a jeszcze inne przekazano mi pod postaci¹ uczuæ albo krótkich filmików.Wszystkie mog³em przegl¹daæ jednoczeœnie.Opowiada³y tak¹ oto historiê: Pu³kownik nie wiedzia³, ¿e nie ¿y³.Ogl¹da³em scenê, która rozegra³a siê tu¿ przed jego œmierci¹, kiedy jecha³ czo³giem przez pustyniê.Bez ¿adnego ostrze¿enia w bok jego czo³gu uderzy³ pocisk, i to z tak¹ si³¹, ¿e czo³g czêœciowo uniós³ siê nad powierzchniê ziemi.Przeturla³ siê na prawy bok i w koñcu zatrzyma³ siê le¿¹c niemal na dachu.Wszyscy cz³onkowie za³ogi, wraz z pu³kownikiem, zginêli natychmiast.Pu³kownik umar³ tak szybko i nieoczekiwanie, ¿e zamiar kierowania czo³giem stworzy³ myœlow¹ formê pojazdu.Owa myœlowa forma czo³gu jecha³a przez myœlow¹ formê pustyni.Pozostali cz³onkowie za³ogi zostali odzyskani jeszcze przed moim przybyciem.Mo¿e ranga pu³kownika i poczucie obowi¹zku dokoñczenia misji nie pozwoli³y mu uœwiadomiæ sobie co siê dzieje.Znajdowa³ siê w pu³apce, utkn¹³ w Focusie 23, w œnie stworzonym przez samego siebie i nie móg³ siê z niego wyrwaæ.Sun¹³ przez pustyniê, próbuj¹c znaleŸæ sw¹ jednostkê.Jakaœ czêœæ mnie rozumia³a go emocjonalnie i mia³a nadziejê, ¿e pu³kownik w koñcu znajdzie swych ludzi.Ju¿ od bardzo dawna przemierza³ pustyniê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]