[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wciąż padaÅ‚ posÄ™pny blask.JakaÅ› część mego umysÅ‚u pragnęła natychmiast zabić Melmana, ale skoro nie on byÅ‚ tym, kto skrzywdziÅ‚ JuliÄ™.      - Czy twój mistrz zdradziÅ‚ ci, czemu chce mojej Å›mierci? - zapytaÅ‚em.      OblizaÅ‚ wargi i obejrzaÅ‚ siÄ™ na coraz bliższy Chaos.      - PowiedziaÅ‚, że jesteÅ› jego wrogiem - wyjaÅ›niÅ‚.- Ale nie mówiÅ‚ dlaczego.Tylko tyle, że to zdarzy siÄ™ dzisiaj, źe chce, by zdarzyÅ‚o siÄ™ dzisiaj.      - Czemu dzisiaj?      UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ lekko.      - Dlatego, jak sÄ…dzÄ™, że to Noc Walpurgii - odparÅ‚.- Choć nigdy nie powiedziaÅ‚ tego wprost.      - To wszystko? Nie mówiÅ‚, skÄ…d pochodzi?      - Raz wspomniaÅ‚ o czymÅ›, co nazwaÅ‚ TwierdzÄ… Czterech Åšwiatów w taki sposób, jakby byÅ‚a dla niego bardzo ważna.      - I nigdy nie odniosÅ‚eÅ› wrażenia, że zwyczajnie ciÄ™ wykorzystuje?      - OczywiÅ›cie, że mnie wykorzystywaÅ‚ - przyznaÅ‚ z uÅ›miechem.- Wszyscy to robimy.Tak urzÄ…dzony jest ten Å›wiat.Ale pÅ‚aciÅ‚ mi za to wiedzÄ… i mocÄ….MyÅ›lÄ™, że jego obietnica może siÄ™ jeszcze speÅ‚nić.      SpojrzaÅ‚ na coÅ› za moimi plecami.To najstarsza sztuczka na Å›wiecie, ale obejrzaÅ‚em siÄ™.Nikogo tam nie byÅ‚o.OdwróciÅ‚em siÄ™ natychmiast.      TrzymaÅ‚ czarny nóż.MusiaÅ‚ go chować w rÄ™kawie.RuszyÅ‚ na mnie, mamroczÄ…c nowe zaklÄ™cia.OdskoczyÅ‚em i machnÄ…Å‚em ku niemu swym pÅ‚aszczem.CiÄ…Å‚ i odstÄ…piÅ‚ w bok, zawróciÅ‚ i zaatakowaÅ‚ znowu.Tym razem zbliżaÅ‚ siÄ™ pochylony, caÅ‚y czas poruszajÄ…c wargami.KopnÄ…Å‚em w dÅ‚oÅ„ z nożem, ale zdążyÅ‚ jÄ… cofnąć.Wtedy zÅ‚apaÅ‚em lewÄ… poÅ‚Ä™ pÅ‚aszcza, owinÄ…Å‚em wokół ramienia, a kiedy znów uderzyÅ‚, zablokowaÅ‚em pchniÄ™cie i chwyciÅ‚em go za biceps.PochylajÄ…c siÄ™ szarpnÄ…Å‚em go w przód, prawÄ… rÄ™kÄ… zÅ‚apaÅ‚em lewe udo i wyprostowaÅ‚em siÄ™, unoszÄ…c go w górÄ™.A potem cisnÄ…Å‚em nim.      Kiedy odwracaÅ‚em siÄ™, koÅ„czÄ…c pchniÄ™cie, pojÄ…Å‚em, co uczyniÅ‚em.Za późno.Skupiwszy uwagÄ™ na przeciwniku, zapomniaÅ‚em o szybkim, wyjÄ…cym natarciu niszczycielskich wiatrów.Brzeg Chaosu znalazÅ‚ siÄ™ o wiele bliżej, niż sÄ…dziÅ‚em, a Melmanowi starczyÅ‚o czasu na najkrótsze zaledwie przekleÅ„stwo, nim Å›mierć zabraÅ‚a go tam, gdzie nie bÄ™dzie już rzucaÅ‚ żadnych zaklęć.      Sam za to zaklÄ…Å‚em, gdyż byÅ‚em pewien, że posiadaÅ‚ jeszcze sporo informacji.PotrzÄ…snÄ…Å‚em gÅ‚owÄ… w samym centrum mego malejÄ…cego Å›wiata.      DzieÅ„ jeszcze siÄ™ nie skoÅ„czyÅ‚, a już byÅ‚ mojÄ… najbardziej pamiÄ™tnÄ… NocÄ… Walpurgii.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]