[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - To było konieczne, panie Zigrin - powiedział rycerz.- Tojest wojna.Był rozkaz.Musieliśmy mieć pewność. Yarpen milczał.Rycerz spuścił wzrok. - Wybaczcie - szepnął. Krasnolud wolno obrócił głowę, spojrzał na niego.Na Geralta.Na Ciri.Na wszystkich.Ludzi. - Co wyście z nami zrobili? - spytał z goryczą.- Co wyściezrobili z nami? Co zrobiliście.z nas? Nikt mu nie odpowiedział. Oczy długonogiej elfki były zeszklone i matowe.Na jejwykrzywionych wargach zastygł krzyk. Geralt objął Ciri.Wolnym ruchem odpiął od jej kubraczka białą,upstrzoną ciemnymi plamkami różę, bez słowa rzucił kwiat na ciało Wiewiórki. - Żegnaj - szepnęła Ciri.- Żegnaj, Różo z Shaerrawedd.Żegnaji. - I wybacz nam - dokończył wiedźmin.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]