[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OdwoÅ‚aÅ‚ wendetÄ™, ponieważ uznaÅ‚, że pomÅ›ciÅ‚ honor ojca, że byÅ‚ wykorzystywany przez matkÄ™, a także z przyjaźni dla mnie.ZrobiÅ‚ to bez żadnych dodatkowych warunków.SÄ…dzÄ™, że daÅ‚a mu pierÅ›cieÅ„, aby wendeta skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ naprawdÄ™ i nikt z nas nie zaczÄ…Å‚ na niego polować.      - To do niej podobne - przyznaÅ‚ Random.- Gdybym byÅ‚ przekonany, że jakoÅ› jÄ… wykorzystaÅ‚, zaÅ‚atwiÅ‚bym go osobiÅ›cie.Ale nieumyÅ›lnie postawiÅ‚ mnie w niezrÄ™cznej sytuacji, wiÄ™c jakoÅ› to przeżyjÄ™.Wystawiam Arkansa na tron, a w ostatniej chwili obala go ktoÅ›, kogo wzięła w opiekÄ™ moja żona.To wyglÄ…da niemal, jakby trwaÅ‚y jakieÅ› spory tutaj, w centrum wszystkich rzeczy.Nie chciaÅ‚bym sprawiać takiego wrażenia.      - Mam przeczucie, że Luke bÄ™dzie nam przychylny.Znam go dobrze i wiem, że rozumie takie niuanse.SÄ…dzÄ™, że Amberowi Å‚atwo bÄ™dzie nawiÄ…zać z nim stosunki na wszystkich poziomach.      - Jestem pewien.Dlaczego by nie?      - Nie ma żadnych powodów - przyznaÅ‚em.- A co siÄ™ stanie z tym traktatem? Random uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.      - Nic mnie już nie wiąże.Te eregnorskie przywileje i tak mi siÄ™ nie podobaÅ‚y.Teraz, kiedy nie ma żadnego traktatu, możemy zacząć ab initio.Nie jestem nawet pewien, czy w ogóle warto coÅ› podpisywać.Do diabÅ‚a z traktatami.      - ZaÅ‚ożę siÄ™, że Arkans żyje - oÅ›wiadczyÅ‚em.      - MyÅ›lisz, że Luke trzyma go jako zakÅ‚adnika? Gdybym nie chciaÅ‚ im przyznać statusu ZÅ‚otego KrÄ™gu? WzruszyÅ‚em ramionami.      - Jak bardzo zależy ci na Arkansie?      - No cóż, to ja go wystawiÅ‚em i chyba jestem mu coÅ› winien.Ale nie aż tak wiele.      - To zrozumiaÅ‚e.      - Amber straciÅ‚by twarz, gdybym w takim okresie szukaÅ‚ porozumienia z drugorzÄ™dnym mocarstwem typu Kashfy.      - Istotnie - przyznaÅ‚em.- A poza tym Luke nie jest jeszcze oficjalnie gÅ‚owÄ… paÅ„stwa.      - Jednak gdyby nie ja, Arkans nadal cieszyÅ‚by siÄ™ życiem w swojej posiadÅ‚oÅ›ci.A Luke chyba rzeczywiÅ›cie jest twoim przyjacielem.niezbyt szczerym, ale przyjacielem.      - I chciaÅ‚byÅ›, żebym o tym wspomniaÅ‚ przy najbliższej dyskusji o atomowej rzeźbie Tony'ego Price'a? SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….      - SÄ…dzÄ™, że jak najszybciej powinniÅ›cie siÄ™ spotkać i pomówić o sztuce.WÅ‚aÅ›ciwie nawet nie byÅ‚oby caÅ‚kiem nie na miejscu, gdybyÅ› wziÄ…Å‚ udziaÅ‚ w koronacji przyjaciela.jako osoba prywatna.Twoje podwójne dziedzictwo bardzo siÄ™ przyda, a on poczuje siÄ™ uhonorowany.      - Mimo to z pewnoÅ›ciÄ… bÄ™dzie chciaÅ‚ traktatu.      - Nawet jeÅ›li siÄ™ zgodzimy, na pewno nie udzielimy gwarancji w sprawie Eregnoru.      - Rozumiem.      - Nie jesteÅ› upoważniony do skÅ‚adania żadnych obietnic.      - To także rozumiem.      - WiÄ™c może trochÄ™ siÄ™ umyjesz i porozmawiasz z nim? Twój pokój jest zaraz za przepaÅ›ciÄ….Możesz wyjść przez dziurÄ™ w Å›cianie i zjechać po tej belce.ZauważyÅ‚em, że jest caÅ‚a.      - Zgoda, tak zrobiÄ™.- RuszyÅ‚em w tamtÄ… stronÄ™.- Ale mam jeszcze jedno pytanie, zupeÅ‚nie nie na temat.      - Tak?      - Czy ojciec pojawiaÅ‚ siÄ™ ostatnio?      - Nic o tym nie wiem.- Wolno pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….- OczywiÅ›cie, jeÅ›li chcemy, wszyscy potrafimy maskować nasze przybycia i odejÅ›cia.Ale sÄ…dzÄ™, że daÅ‚by mi znać, gdyby znalazÅ‚ siÄ™ w okolicy.      - Chyba tak - przyznaÅ‚em.OdwróciÅ‚em siÄ™ i wyszedÅ‚em przez Å›cianÄ™, omijajÄ…c przepaść.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]