[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Było to najmniejsze zmartwienie, gdyż dopiero drugie z jego zadań naprawdę się liczyło.Skradziony statek miał na pokładzie sprzęt, który był w stanie przebić się nawet przez otoczkę czarnej dziury, w której skryli się Heechowie.Nie można było przedostać się do środka, ale dało się tam zajrzeć i to nie było dobre.Co gorsza, za pomocą tego samego sprzętu można było spenetrować prawie każdą nieciągłość zdarzeń, nawet taką, do której nie ośmielali się wchodzić sami Heechowie.A zwłaszcza jedną - modlili się, by nie doszło do jej przebicia, gdyż za nią ukrywało się coś, czego bali się najbardziej. Kapitan siedział więc przy sterach statku, a lśniąca chmura krzemianów otaczająca jądro Galaktyki rozpływała się za nimi.Tymczasem Dwakroć zaczęła przejawiać oznaki napięcia, które wkrótce wystawi ją na ciężka, próbę; tymczasem zimne, powolne istoty z żaglowca pełzły przez swe długie, powolne życie; tymczasem jedyny statek z załogą ludzką, który mógł coś z tym zrobić, zbliżał się do kolejnej czarnej dziury.A pozostali gracze na wielkiej szachownicy, Audee Walthers i Janie Yee-xing, obserwowali, jak ich stosik żetonów powoli topnieje, gdy czekają na swoją prywatną rozgrywkę.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]