[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Efektory koÅ„czyn drżaÅ‚y nierównomiernie.UklÄ…kÅ‚, raz jeszcze analizujÄ…c różne możliwoÅ›ci.WysiÅ‚ek, żeby udać siÄ™ do pomieszczenia kontrolnego i ustawić kurs, kÅ‚Ä™bowisko myÅ›li, które go do tego zmusiÅ‚y i pół miliona lat życia - wszystko to zbieraÅ‚o teraz swoje żniwo.PotrzebowaÅ‚ czasu, żeby „odpocząć", by jego autonomiczny ukÅ‚ad nerwowy mógÅ‚ wyÅ›ledzić i naprawić wszelkie usterki, a tego czasu być może nie pozostaÅ‚o mu już za wiele. - Nie budźcie mnie, dopóki nie wykonacie tego polecenia - powiedziaÅ‚ i Å›wiatÅ‚a na powrót zaczęły mrugać dość przypadkowo, aż wygasÅ‚y caÅ‚kowicie. Janine, drżąca ze strachu, wtulona w ramiona Wana, który staÅ‚ plecami do Najstarszego, żeby w razie czego móc jÄ… obronić, wiedziaÅ‚a, zanim ktokolwiek jej to wyjaÅ›niÅ‚, że „zakonserwować" znaczy „zabić".ByÅ‚a przerażona. A jednoczeÅ›nie zaintrygowana. Podczas procesu Starcy nie przestali chrapać, a na pewno nie zasnÄ™li przypadkowo.Janine zorientowaÅ‚a siÄ™, że to na skutek użycia broni usypiajÄ…cej.WiedziaÅ‚a ponadto, że nikt z ich wyprawy takiej broni nie posiadaÅ‚. Dlatego wcale nie byÅ‚a zdziwiona, kiedy godzinÄ™ później, gdy z powrotem znaleźli siÄ™ w celi, usÅ‚yszeli nagle za drzwiami stÅ‚umione chrapanie. Nie zdziwiÅ‚a siÄ™ też, kiedy po chwili wbiegÅ‚a do Å›rodka jej siostra wymachujÄ…c broniÄ… i coÅ› do nich krzyczÄ…c.Wcale nie byÅ‚a zdziwiona, że za Lurvy pojawiÅ‚ siÄ™ obszarpany Paul, który przeszedÅ‚ nad Å›piÄ…cym Torem.Nawet nie zdziwiÅ‚o jej to, a wÅ‚aÅ›ciwie nie za bardzo, kiedy zobaczyÅ‚a, że jest z nimi jeszcze jeden uzbrojony mężczyzna, którego chyba rozpoznaÅ‚a.Nie miaÅ‚a caÅ‚kowitej pewnoÅ›ci.Ale tego kogoÅ› znaÅ‚a jeszcze, kiedy byÅ‚a dzieckiem.PrzypominaÅ‚ też osobÄ™, którÄ… widywaÅ‚a w przekazywanych z Ziemi programach P-wizyjnych i w życzeniach nadsyÅ‚anych z okazji Å›wiÄ…t i urodzin - byÅ‚ to Robinette Broadhead.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]