[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.nie, że na moment wypadła z projekcji.- Sekretne spotkanie!Tajne ustalenia! Krótko mówiąc, spisek! I chybaoczywiste, przeciw komu wymierzony.Czy ty kpisz z nas,Filippa? Żądasz dochowania sekretu przed naszymi królami,przed kolegami, których nie uznałaś za stosowne tuzaprosić.A tam siedzi Enid Findabair, z łaski Emhyravar Emreisa królująca w Dol Blathanna, władczyni elfów,którzy czynnie i zbrojnie wspierają Nilfgaard.Mało tego,ze zdumieniem stwierdzam oto na tej sali projekcję czarodziejki zNilfgaardu.Od kiedy to czarodzieje z Nilfgaardu przestaliwyznawać ślepe posłuszeństwo i niewolniczy serwilizm wobeccesarskiej władzy? O jakich sekretach mytu mówimy? Jeśli ona tu jest, to za zgodą i wiedzą Emhyra!Z jego rozkazu! Jako jego oczy i uszy! - Przeczę temu - powiedziała spokojnie Assire varAnahid.- Nikt nie wie, że uczestniczę w tym spotkaniu.Byłam proszona o dochowanie tajemnicy, dochowałam jeji dochowam.Także w moim własnym interesie.Bo gdybyto wyszło na jaw, nie uniosłabym cało głowy.Na tymbowiem opiera się serwilizm czarodziejów w Cesarstwie.Mają do wyboru serwilizm lub szafot.Podjęłam ryzyko.Przeczę, jakobym przybyła tu w charakterze szpiega.Udowodnić mogę to w jeden tylko sposób: własną śmiercią.Wystarczy złamać tajemnicę, o którą apeluje paniEilhart.Wystarczy, by wieść o naszym spotkaniu wyszłaza te mury, a stracę życie. - Dla mnie zdrada sekretu również mogłaby miećprzykre konsekwencje - uśmiechnęła się uroczo Francesca.-Masz wspaniałą sposobność do rewanżu, Sabrino. - Ja rewanżuję się w inny sposób, elfko - czarne oczySabriny zapłonęły złowróżbnie.- Jeżeli sekret wyjdzie najaw, to nie z mojej winy czy nieostrożności.Bynajmniejnie z mojej! - Czy ty coś sugerujesz? - Oczywiście - wtrąciła Filippa Eilhart.- Oczywiście,że Sabrina sugeruje.Delikatnie przypomina paniom o mojejwspółpracy z Sigismundem Dijkstrą.Jak gdyby samanie miała kontaktów z wywiadem króla Henselta! - Jest różnica - warknęła Sabrina.- Ja nie byłamprzez trzy lata kochanką Henselta! Ani tym bardziej jegowywiadu! - Dosyć tego! Zamilknij! - Popieram - powiedziała nagle głośno Sheala de Tanan Tille.- Zamilknij, Sabrino.Dość już o Thanedd, dośćszpiegowskich i pozamałżeńskich aferach.Nie przybyłam tu, bybrać udział w sporach czy wysłuchiwać wzajemnych resentymentówi zniewag.Nie jestem też zainteresowana roląmediatorki i jeśli w tym celu mnie tu zaproszono, tooświadczam, że daremny był to zachód.Zaiste,mam podejrzenia, że uczestniczę daremnie i niepotrzebnie,że tracę czas, wygospodarowany z trudem kosztemmojej pracy badawczej.Powstrzymam się jednak od presupozycji.Proponuję wreszcie oddać głos Filippie Eilhart.Dowiedzmy się nareszcie celu tego zgromadzenia.Poznajmyrole, w jakich mamy tu wystąpić.Wówczas bez zbytecznych emocjizadecydujemy, czy kontynuować przedstawienie, czy spuścićkurtynę.Dyskrecja, o którą proszono,oczywiście zobowiązuje nas wszystkie.Z konsekwencjami,które ja, Sheala de Tancaryille, osobiście wyciągnę wobecniedyskretnych. Żadna z czarodziejek nie poruszyła się ani nie odezwała.Triss ani przez moment nie wątpiła w ostrzeżenieSheali.Samotnica z Koviru nie zwykła była rzucać gróźbna wiatr. - Oddajemy ci głos, Filippo.Do szacownego zgromadzeniazaś zwracam się z prośbą o zachowanie ciszy dochwili, gdy Filippa da znać, że skończyła. Filippa Eilhart wstała, szeleszcząc suknią. - Szanowne konfraterki - powiedziała.- Sytuacja jestpoważna.Magia jest zagrożona.Tragiczne wydarzenia naThanedd, do których powracam myślą z żalem i niechęcią,dowiodły, że efekty setek lat pozornie bezkonfliktowejwspółpracy w mgnieniu oka poszły na marne, gdy do głosudoszły prywata i wygórowane ambicje.Obecnie mamyrozbrat, bezład, wzajemną wrogość i nieufność.To, co siędzieje, zaczyna wymykać się spod kontroli.Aby kontrolęodzyskać, aby nie dopuścić do żywiołowego kataklizmu,należy wziąć w mocne ręce ster tego targanego sztormemokrętu.Ja, pani Laux-Antille, pani Merigold i pani Metzprzedyskutowałyśmy już tę sprawę i jesteśmy zgodne.Odbudowaniezniszczonych na Thanedd Kapituły i Rady niewystarczy.Nie ma zresztą z kogo odbudowywać obu tychinstytucji, nie ma gwarancji, że odbudowane nie będą odpoczątku zarażone chorobą, która zniszczyła poprzednie.Powinna powstać zupełnie inna, sekretna organizacja,która służyć będzie wyłącznie sprawom magii.Którauczyni wszystko, by nie dopuścić do kataklizmu.Jeżelibowiem zginie magia, zginie ten świat.Tak, jak przedwiekami, świat pozbawiony magii i niesionego przez niąpostępu pogrąży się w chaosie i mroku, utonie w krwii barbarzyństwie.Wszystkie obecne tu panie zapraszamydo wzięcia udziału w naszej inicjatywie, do aktywnegouczestnictwa w pracach proponowanego tajnego zespołu.Pozwoliłyśmy sobie was tu przywołać, aby usłyszeć waszezdanie w tej kwestii Skończyłam. - Dziękujemy - skinęła głową Sheala de Tancaryille.-Jeżeli panie pozwolą, ja rozpocznę.Pierwsze moje pytanie,droga Filippo, brzmi: dlaczego ja? Dlaczego mnie taprzywołano? Wielokrotnie odmawiałam wysuwania mejkandydatury do Kapituły, złożyłam rezygnację z fotela wSądzie.Po pierwsze, pochłania mnie moja praca.Podrugie, uważałam i nadal uważam, że są w Kovirze, Poviss iHengfors inni, godniejsi tych zaszczytów.Zapytujędlaczego zaproszono tu mnie, a nie Carduina? Nie Istreddaz Aedd Gynyael, Tugduala lub Zangenisa? - Bo to mężczyźni - odrzekła Filippa.- Organizacja,o której mówiłam, ma zaś składać się wyłącznie z kobietPani Assire? - Wycofuję moje pytanie - uśmiechnęła się nilfgaardzkaczarodziejka.- Było zbieżne w treści z pytaniem paniDe Tancaryille.Odpowiedź mnie satysfakcjonuje. - Trąci mi to babskim szowinizmem - powiedziałaz przekąsem Sabrina Glevissig.- Zwłaszcza w twoichustach, Filippa, po twojej zmianie.orientacji erotycznej.Ja nie mam nic przeciw mężczyznom.Więcej, ja uwielbiam mężczyzni życia sobie bez nich nie wyobrażam.Ale.Po chwili zastanowienia.To w sumie jest słusznakoncepcja.Mężczyźni są psychicznie niestabilni, zbyt podatnina emocje, nie można na nich liczyć w momentachkryzysu. - To fakt - przyznała spokojnie Margarita Laux-Antille.- Stale porównuję wyniki adeptek Aretuzy z efektamipracy chłopców ze szkoły w Ban Ard, a porównanie wypadanieodmiennie na korzyść dziewcząt.Magia to cierpliwość,delikatność, inteligencja, rozwaga, wytrwałość, takżepokorne, lecz spokojne znoszenie porażek i niepowodzeń.Mężczyzn gubi ambicja.Oni zawsze chcą tego,o czym wiedzą, że to niemożliwe i nieosiągalne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]