[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od tysiąca latzawsze jest tak samo.To się nie zmieni. - Nadal zamierzacie wyremontować nasz statek i puścić nas wolno? - Czy nie wspominałem, że zawsze mówimy prawdę? Potrzebny nam posłaniec.Tostraszne, że tyle istot musiało zginać tylko dlatego.Szczęśliwie wielewaszych statków zdołało umknąć. - Tak, zapewne byliście tym zdumieni.- Obcy nie próbował nawet kryćsatysfakcji. - Nie tyle zdumieni, co ucieszeni.We Wszechświecie są miliony zamieszkanychświatów i tysiące inteligentnych gatunków, ale nam jest żal każdej ginącejistoty.Każda śmierć pomniejsza blask Celu. - Dziwna z was banda - mruknął Prinak.- Gdybyście nie byli takimi fanatykami,mógłbym nawet was polubić. - Bez końca moglibyśmy rozprawiać, czym naprawdę jest fanatyzm albopoświęcenie.My uważamy się za całkowicie oddanych sprawie i już ciebielubimy, za prawomyślność, uczciwość i odwagę. - Już skaczę z radości. - Nic na to nie poradzimy.Teraz wracaj na swój statek, do swoich podwładnych.Powiedz im, co widziałeś.Dostaniecie wszelkie dane, która dadzą sięwprowadzić do waszych banków pamięci.Co z nimi zrobicie, to już wasza sprawa.Prosimy tylko o jedno: żebyście nie cenzurowali tych materiałów.Niech każdysam rzecz osądzi, jak ty teraz.Zniszczcie je albo ujawnijcie, ale niezmieniajcie niczego.Nie będziemy mogli w żaden sposób kontrolować was, gdyjuż odlecicie.Nie potrafimy oddziaływać na większe odległości. - Czemu mam wam wierzyć? A może jednak to potraficie? - Gdybyśmy mieli zamiar wykorzystać was i manipulować wami, to czy mówilibyśmyo tym? Czy nie prościej byłoby to po prostu zrobić? - Nie wiem - uciął Prinak i westchnął.- Nie jestem filozofem, tylko oficeremna pokładzie niedużego statku. - Zatem nie próbuj podejmować decyzji w sprawach, które cię przerastają.Dajinnym sposobność do obserwacji, analizy, wyciągania wniosków.Myśl tylko zasiebie.- Amplitur roztoczył wkoło siebie aurę wesołości.- To będzie właśnieprzejaw niezależności. - Muszę przyznać, że was nie rozumiem - powiedział Prinak i skierował się kudrzwiom.Nikt go nie powstrzymał.- Jedno, co wiem na pewno, to że nigdy niebędziemy trybikami kręcącymi się dla potrzeb waszego Celu. Decydent nakazał Molitarowi odsunąć się od drzwi. - My chyba lepiej wiemy, co znaczy nigdy.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]