[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pełna zamyślenia cisza. - Kwestia moralna - przyznała w końcu - nie jest bezpodstawna.Przynosi ci zaszczyt, że roztrząsasz takie kwestie.Też się czułam nieswojo, kiedy całkiem nie tak dawno, jak pewno pamiętasz, wpakowano we mnie jakieś żeńskie gluty, które zastąpiły te zużyte. - Więc rozumiesz! - Doskonale rozumiem! Rozumiem także, drogi Robinie, że po podjęciu moralnej decyzji martwienie się o nią nie ma już sensu.Depresja jest czymś durnym.Na szczęście - powiedziała wyślizgując się z szezlongu, po czym stanęła obok i ujęła moją rękę - mamy do dyspozycji doskonały środek antydepresyjny.- Dołączyłbyś do mnie w sypialni? Cóż, pewnie, że bym dołączył.I tak zrobiłem.I odkryłem, że depresja mnie opuszcza, jeśli bowiem istnieje choć jedna rzecz, która sprawia mi przyjemność, to jest nią dzielenie łoża z S.Ja.Laworowną-Broadhead.Sprawiłaby mi przyjemność nawet wtedy, gdybym wiedział, że już tylko trzy miesiące dzielą mnie od śmierci, która przyprawiła mnie o depresję.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]